W świętokrzyskiej partyzantce; Fąfara Eugeniusz

Bardzo fajne wspomnienia – autor wspomina generalnie o wszystkim – konflikcie i małych przepychankach z AK (kradzieży broni dokonywanej głownie przez BCh ale zdarzało się i w drugą stronę, rozpędzaniu zgromadzeń ludowców etc) z NSZ (bez zbytecznych a typowych dla epoki połajanek (głównie dwustronne kradzieże broni) oraz wewnętrznie w samym BCh (głównie pospolity bandytyzm pod przykrywką bycia partyzantem). Dobre, szczegółowo napisane, interesujące wspomnienia.
Jest trochę legitymizowania PRLu i wchodzenia na wysokie pułapy „komunizowania” BCh i ludowców. Dla przykładu autor nie raz nie dwa wspominał, że BCH było lewicowe ale z drugiej strony nie wstydzi się swojej akowskiej przeszłości ani nie nazywa NSZu faszystami (o dziwo!).
Negocjacje z PPR i GL opisywane są b. długo (ponad 12 stron) mimo, że nie miały zasadniczo żadnego znaczenia organizacyjnego czy taktycznego a negocjacje z AK są traktowane dużo bardziej skrótowo.
Jest też oczywiście narzekanie na AK, ze zatrzymuje broń ze zrzutów i nic z nią nie robi a „tyleee” jej ma. Bzdura (Za cały 1943 rok było może 30 lotów) ale konieczna dla legitymizacji pracy w oczach cenzury i PRLowskich wydawców. Nota bene autor wspomina o co najmniej jednym zrzucie który AK przekazało jego oddziałowi.
Mimo wszystko warte polecenia